Mule czwartkowe

Wiele warszawskich restauracji  ma swojej ofercie owoce morza. Jednymi z bardziej znanych są małże, określane również pochodzącym z języka francuskiego słowem ?mule?. Zazwyczaj świeże małże dostępne są w menu restauracji od czwartku. Dlaczego?

Kluczem jest tu tryb przywożenia ich zza granicy. Do Polski sprowadzane są najczęściej z Niemiec i Holandii. Na przykład dostawca sklepu Kuchnie Świata odbiera małże z tych krajów w nocy z poniedziałku na wtorek każdego tygodnia, więc w nocy z wtorku na środę świeże wędrują do Polski. Dzięki temu nawet o godzinie 11 w środę można dostać mule w kliku warszawskich sklepach.

Małże są przyrządzane w warszawskich restauracjach na różne sposoby. Jednym z popularniejszych jest duszenie ich w winie i podawanie z sosem z pomidorów ? tak podawane są np. w restauracji Kaprys. Tam można również zjeść mule duszone w winie podawane z czosnkiem lub Małże Św. Jakuba z grilla lub pieczone. W Browar De Brasil w każdy czwartek i piątek skosztujemy świeżych muli po brazylijsku z cebulą na białym winie. Sieć restauracji Jeff?s w czwartki oferuje mule podawane w garnku z pernod i bazylią lub białym winem i cebulą. Świeże małże przyrządzane w winie zjeść można także w Restauracji Five na ulicy grzybowskiej ? oczywiście w każdy czwartek, ale również w piątki. W restauracji Saint Jaques dostępne są Małże Świętego Jakuba smażone i podawane na purée z kalafiora, galangi i jabłka z kiełkami. Trattoria Boccone natomiast raczy swoich gości mulami po toskańsku, na ostro, od środy do piątku. Poza tymi restauracjami, w Warszawie znajdziemy mule także w restauracjach: bułgarskiej Nesebar, Babalu, Portucale, U Szwejka oraz Podwale.

Doskonałym pomysłem na lunch pod koniec tygodnia są więc świeże małże przyrządzane na różne sposoby. Można je także kupić w dobrych sklepach w Warszawie i ugotować w domu ? wówczas musimy pamiętać, że małże nie mogą być otwarte, bo wtedy są nieświeże i powinny przyjemnie pachnieć morzem ? jeśli ich zapach wzbudza nasze wątpliwości, nie są świeże. A małże na surowo, skropione tylko sokiem z cytryny najlepiej jeść tam, gdzie są łowione.