Opinie o Oishii Sushi

• 

  Oishii Sushi, ul. Em.Plater

  17 czerwca 2013, o godzinie:22:22 | #

  Wystrój ładny, menu niewyszukane, maki i california maki mają zbyt uproszczone i zbyt mało składników. Ceny średnie, dobrze, że wciąż są jakieś promocje, bo te skądinąd normalne ceny tu nie są adekwatne przy tak skąpej ilości składników.
  Byłam tam 3x.
  1: 23 IV br. – zachwycona! Lubię sushi. Załatwiałam coś w okolicy i odkryłam ten lokalik, obsługiwała wtedy bardzo miła i pomocna kelnerka. Sałatka genso – poezja!
  2: 10 V. Będąc w okolicy zajrzałam w znane już kąty. Niestety nie było przemiłej kelnerki, był natomiast jakiś „kelner” ruszający się jak mucha w smole. Podeszłam zatem od razu do lady, za którą był sympatyczny kucharz i poprosiłam sałatkę. Sałatka, ponownie – wspaniała!
  Kelner – tragedia! Flegmatyczny, ciężko było złapać z nim kontakt wzrokowy, gdy chciałam o coś poprosić (a sala pusta!, nikogo oprócz mnie), a sam z siebie nie spytał i tak było do końca tej wizyty.
  Pomyślałam sobie – następnym razem chyba zadzwonię i spytam kto obsługuje…
  3. 15 V. Beznadziejnie.
  Przyszłam z przyjaciółką. Tym razem już posiedzieć dłużej. Zamówiłyśmy zatem sałatkę, która mnie tutaj tak zachwyciła i sushi. Obie uwielbiamy sushi i często się spotykamy w ‚susharniach’. Kelner był jeszcze inny, miły, tym razem nawalił kucharz :/
  Najpierw podano nam sałatkę – ale – to nie to!! To było jakieś paskudztwo z zupełnie innymi składnikami! Oczywiście reklamowałam. Co dostałam? Otóż do tego paskudztwa dodano mi niektóre składniki sałatki genso. Wstrętne!! Sałatka genso to smak delikatny: pieczony łosoś, awokado, słodka papryka, sałata, sos słodko-kwaśny, sezam. A tu dostałam ostre smaki, jak cebula, twardy ogórek, jakiś por – nie dość, że nie to, co zamawiałam, to zupełnie inna, niepasująca, paleta smaku. I zamiast zrobić właściwą sałatkę ten partacz zmieszał te kłócące się rzeczy. Razem czy osobno – wstrętne.
  Cóż, czekamy na sushi. Było, powiedzmy, nieszczególne. Moja przyjaciółka uznała, że było to najgorsze sushi, jakie zdarzyło jej się jeść (a ma naprawdę duuużą skalę porównawczą).

  Nie wiem czy chcę zaryzykować znów. Skoro co wizyta to gorzej…
  Nie dziwię się, że w lokalu nadal pusto.