Do tej pory spróbowałem tam:
1. Cielęciny po seczuańsku
2. Kaczki słodko-kwaśnej
3. Kurczaka Hip-Hek (mam nadzieję że dobrze zapamiętałem nazwę)
4. Sajgonki
Co do jakości i smaku potraw: wszystko jest wyśmienite, warzywa w potrawach są świeże i chrupiące, a nie jakieś mrożonki pokrojone przez maszynę. Mięso jest dobrze odfiletowane. Wszystkie potrawy są ciekawie przyprawione. Nawet kurczak Hip-Hek, który jest w zasadzie standardowym „nuggetsem” ma w sobie coś ciekawego.
Po raz pierwszy, z pośród wielu wiet/chin restauracji w których byłem, dało się wyczuć, że poszczególne składniki potrawy były przyprawione na swój sposób i nie zaserwowano mi jakiejś paciałygi tonącej w sosie sojowym albo słodko-kwaśnym.
Dla bardzo, bardzo głodnych (mam na myśli obżartuchów) porcje mogą być trochą za małe (na pewno za mało jest surówki).
Co do obsługi: żeby nie było złudzeń – to jest raczej bar z miejscami do siedzenia w środku, a nie restauracja. W środku jest czysto i dość przestronnie. Zamówienia przyjmuje kobitka za ladą. Danie przygotowywane jest błyskawicznie – za zwyczaj uwijają się w 10-15 min. Danie jest zapakowane w hermetyczne opakowanie – oddzielnie mięsko, ryż i surówka.
Opinie o Co-Anh
gnom1gnom
| #
Do tej pory spróbowałem tam:
1. Cielęciny po seczuańsku
2. Kaczki słodko-kwaśnej
3. Kurczaka Hip-Hek (mam nadzieję że dobrze zapamiętałem nazwę)
4. Sajgonki
Co do jakości i smaku potraw: wszystko jest wyśmienite, warzywa w potrawach są świeże i chrupiące, a nie jakieś mrożonki pokrojone przez maszynę. Mięso jest dobrze odfiletowane. Wszystkie potrawy są ciekawie przyprawione. Nawet kurczak Hip-Hek, który jest w zasadzie standardowym „nuggetsem” ma w sobie coś ciekawego.
Po raz pierwszy, z pośród wielu wiet/chin restauracji w których byłem, dało się wyczuć, że poszczególne składniki potrawy były przyprawione na swój sposób i nie zaserwowano mi jakiejś paciałygi tonącej w sosie sojowym albo słodko-kwaśnym.
Dla bardzo, bardzo głodnych (mam na myśli obżartuchów) porcje mogą być trochą za małe (na pewno za mało jest surówki).
Co do obsługi: żeby nie było złudzeń – to jest raczej bar z miejscami do siedzenia w środku, a nie restauracja. W środku jest czysto i dość przestronnie. Zamówienia przyjmuje kobitka za ladą. Danie przygotowywane jest błyskawicznie – za zwyczaj uwijają się w 10-15 min. Danie jest zapakowane w hermetyczne opakowanie – oddzielnie mięsko, ryż i surówka.